-Gdzie ty do cholery byłaś?!- usłyszałam zdenerwowany głos Naomi, gdy tylko przekroczyłam próg domu.
-Gadałam z tatą.- odparłam, zastanawiając się czy powiedzieć przyjaciółce o Luke’u, bo jak podejrzewałam, karteczka była od jasnowłosego więźnia.
-Nie uwierzysz! Byłam na mieście i spotkałam grupkę dość przystojnych chłopców…- uśmiechnęła się Naomi, zapominając o sprawie z więzieniem.
-To fajnie.- rzuciłam od niechcenia i podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam z niej resztki sałatki, którą zrobił mój tata.
Nie miałam ochoty na rozmowę z Naomi, myślałam o Luke’u i o wiadomości jaką od niego dostałam. Hm, wiadomość na cenie, oryginalne, tego jeszcze nie było. W sumie nie dziwię mu się, na pewno był bardzo ograniczony w więzieniu, a zdobycie kartki równało się z cudem.
-Umówiłam nas z nimi na dzisiejszy wieczór.- dodała moja przyjaciółka.
Widelec z sałatką w mojej ręce zastygł w środku drogi do ust.
-Co?! Naomi, nie pójdę tam…- zaczęłam dramatycznie, ale brunetka tylko pokręciła głową.
-Staram się ci znaleźć chłopaka, żebyś nie była samotna przez wakacje, a ty co? Mówisz że nie idziesz.
-Ale…- zaczęłam cicho, ale po chwili nabrałam pewności siebie-Ja już kogoś znalazłam. Dziś w nocy mam się z nim spotkać.
-Na godzinę się rozstałyśmy i już znajdujemy przystojniaków! Opowiadaj o nim!- zaśmiała się Naomi.
-Ma na imię Luke… Pracuje w więzieniu, jest jakimś pomocnikiem czy coś.- skłamałam. Nie mogłam przecież powiedzieć Naomi że idę spotkać się z więźniem, powiedziałaby wszystko mojemu ojcu.
-No to nieźle… Ale pójdziesz ze mną wieczorem? Nie musisz wchodzić z nikim w głębsze relacje. Po prostu bądź.- poprosiła Naomi.
-No dobra, pójdę.- zaśmiałam się.
Naomi przytuliła mnie i poszła na górę. Usiadłam przed telewizorem i włączyłam pierwszy lepszy kanał. Wiadomości, które zazwyczaj mnie nie interesowały, teraz przykuły moją uwagę. Ciemnoskóra redaktorka zaczęła mówić:
-W jednym z sydneyowskich więzień, stała się niecodzienna rzecz. Ze stołówki uciekł więzień, a po chwili przyłapano go w magazynie na próbie gwałtu na córce jednego z pracowników więzienia. Przewidywaną karą jest dodatkowe 6 miesięcy pozbawienia wolności. Więcej informacji podamy w najbliższym czasie. Mówiła dla was Emily Clark.
Patrzyłam zdziwiona w telewizor. Luke nie próbował mnie zgwałcić. I za nic ma dostać 6 miesięcy odsiadki więcej?! Nie znałam Luke’a, jedyne co o nim wiedziałam to jak ma na imię, ale to nie zmienia faktu, że niesprawiedliwie może dostać dodatkowe miesiące w więzieniu…
Spojrzałam na zegarek.
16:53
Westchnęłam cicho i przeczesałam włosy dłonią. Nie wiem czemu tak się przejęłam wyrokiem Luke’a. Musiał zrobić coś złego jeśli trafił do więzienia, może te 6 miesięcy wyjdzie mu na dobre?
Nie wiem co było dalej, zasnęłam.
*
Au.
Dotknęłam lekko mojej nogi. Czułam pulsujący ból w okolicach kolana. Otworzyłam oczy. Leżałam na ziemii, uderzyłam nogą w stół, a głowę miałam na zimnej podłodze.
-Cholera…- szepnęłam i powoli wstałam.
W pokoju było ciemno, w innych pokojach też. Naomi już spała, ojciec również. Po cichu weszłam do łazienki. Odkręciłam kran i przemyłam twarz zimną wodą. Spojrzałam w lustro. Przede mną stała młoda kobieta z długimi, lekko falowanymi, ciemnymi włosami. Uśmiechnęłam się sama do siebie i narzuciłam na siebie szlafrok.
Znów zeszłam na dół. Spojrzałam na zegarek.
3:24
Zacisnęłam wargi i wyciągnęłam z kieszeni wiadomość na cenie od Luke’a. Szybko ściągnęłam szlafrok i ubrałam pierwszą lepszą bluzę dresową. Wzięłam trampki i wyszłam na dwór. Dopiero przed wejściem ubrałam buty, po czym pobiegłam w stronę przystanku autobusowego.
Ulice o tej porze były puste, raz na jakiś czas mijałam pijanych nastolatków wracających z imprezy. Lampy uliczne słabo oświetlały drogę, a chodnik był nierówny, więc łatwo było o upadek. Narzuciłam na głowę kaptur i szczelniej okryłam się bluzą.
Gdy znalazłam się na przystanku, rzuciłam okiem na rozkład jazdy. Jeden z nocnych autobusów będzie tu za 10 minut, podjedzie jakieś pół kilometra od więzienia. Nie jest aż tak źle.
Usiadłam na ławce i wyciągnęłam z kieszeni bluzy paczkę Marlboro. Odpaliłam jednego papierosa i ściągnęłam kaptur z głowy. Po dziesięciu minutach podjechał autobus. Rzuciłam niedopałek na chodnik i przydeptałam butem, wchodząc do autobusu. Nie kupowałam nawet biletu, nie miałam żadnych pieniędzy. Oprócz mnie w autobusie siedziała jeszcze jedna kobieta i jakiś śpiący mężczyzna. Po kilku minutach drogi, kobieta usiadła koło mnie.
-Gdzie jedziesz o tej godzinie, słoneczko?- spytała przesadnie słodkim głosem.
-Muszę odwiedzić… chłopaka.- odparłam cicho i oparłam się o siedzenie.
-A gdzie mieszka twój chłopak?- nie dawała spokoju nieznajoma.
-Co panią to obchodzi?! Żegnam.- prychnęłam i widząc swój przystanek, wysiadłam.
Dziwna pani nieco mnie wystraszyła, ale widząc wielki budynek więzienia, to on stał się głównym obiektem mojego strachu. Wyciągnęłam z kieszeni telefon.
3:58
Wzięłam głęboki oddech i pchnęłam ciężkie drzwi prowadzące do więzienia.
_______________________________________________________
No więc jak widzicie, mamy już piękny szablon, od razu przyjemniej się zrobiło.
Ten rozdział nie jest jakoś bardzo trzymający w napięciu, niewiele się w nim dzieje, ale jest to taki rozdział przejściowy, najpierw musi być trochę nudno, żeby coś się zaczęło dziać. :)
Ten rozdział nie jest jakoś bardzo trzymający w napięciu, niewiele się w nim dzieje, ale jest to taki rozdział przejściowy, najpierw musi być trochę nudno, żeby coś się zaczęło dziać. :)
Przypominam: jeśli chcesz być informowana/y o nowych rozdziałach (na twitterze) napisz swój username pod najnowszym postem, a dodam Cię do listy. :)
Chcę też dodać, że nie jestem profesjonalistką.
Czasem zdarzy mi się postawić źle przecinek, napisać nieskładnie zdanie bądź zrobić jakąś literówkę, ale błędy są potrzebne żeby się uczyć.
Buziaki xoxo
Czasem zdarzy mi się postawić źle przecinek, napisać nieskładnie zdanie bądź zrobić jakąś literówkę, ale błędy są potrzebne żeby się uczyć.
Buziaki xoxo
Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńJezu jestem strasznie ciekawa co się tam stanie awwww
I dlaczego dodatkowe 6 miesiecy :O
Biedny Lukey :((
haha czekam na kolejny <3
@xcdiee
Świetny rozdział w ogóle super piszesz, życzę weny xx
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie Twój blog....
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się co będzie dalej. ::D
Czekam.